Wszystko co moje, moje będzie. Ręce i uysł to moje narzędzie
Z przypadku zrodzony, schowany w mroku, uśpiony, czekam dni mego powrotu. Światła spragniony, wsparty o losu poręczę serce me dręczę, stać już nie mogę, czuję zbliżającą się pożogę. Długie dłonie do mnie wyciąga, do serca swego odmętów smutku mnie wciąga, by pozbawić mnie resztek człowieczego wyglądu, odbierze mi życie i pozbawi poglądów. Zostawi na dnie bym konał samotnie, odetnie od świata bym przepadł bezpowrotnie.